środa, 14 listopada 2012

Surówka z białej rzodkwi i marchewki

Często brakuje nam pomysłów na surówki do obiadu. A są one bardzo ważnym elementem posiłków gdyż dostarczają organizmowi wielu witamin i składników mineralnych. Zresztą warzywa i owoce powinno sięjeść5 razy dziennie. Surówka jest jedną z postaci podania warzyw.

Dziś proponuję surówkę z białej rzodkwi i marchewki. Na dwie osoby będziemy potrzebować:

- 1 białą rzodkiew,
- 1 marchewkę,
- łyżkę stołową śmietany 18% albo jogurtu naturalnego,
- łyżeczkę od herbaty majonezu,
- sok z połówki dużej cytryny,
- odrobina cukru (dosłownie na koniuszek łyżeczki do herbaty),
- sól i pieprz do smaku.

Rzodkiew i marchewkę obieramy.


Rzodkiew ścieramy na tarce i startą przekładamy na sito, żeby obciekł z niej nadmiar wody. Możemy ją też delikatnie posolić, wtedy puści więcej soku. Po kilku minutach łyżką stołową dociskamy startą rzodkiew do sitka, żeby wycisnąć z niej resztki wody i przekładamy do naczynia.


Podobnie robimy z marchewką, ale nie wyciskamy jej bo straci cenny sok. Wystarczy jak przytrzymamy ją na sitku przez 2 minuty. Jeszcze raz proszę pamiętać: nie wyciskamy!


Marchewkę dodajemy do rzodkwi. Mieszając warzywa dodajemy do nich pozostałe składniki, śmietanę (albo jogurt), majonez, sok z cytryny, odrobinę cukru, sól i pieprz.

No i sałatka gotowa, życzę smacznego!


4 komentarze:

  1. Jakoś nigdy nie kupowałam białej rzodkwi.
    Prosta, szybka, i przypuszczam pyszna surówka.
    Fantastyczny pomysł. I to się sprawdza, mężczyźni są cudownymi kucharzami.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Łucjo-Mario! Surówka jest naprawdę smaczna, z taką lekką nutą pikantnej rzodkiewki :) Bardzo dziękuję za miłe słowa i zapraszam do lektury!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafiłam tutaj szukając przepisów na surówkę z białej rzodkiewki.Bardzo podoba mi się Pana blog-przyznam,że pierwszy raz trafiam na bloga kulinarnego,prowadzonego przez mężczyznę:)Spodobał mi się przepis na surówkę i paszteciki w cieście francuskim.Z ciekawością będę podglądać Pańskie dalsze,kulinarne poczynania:)

    Ps:Bardzo podoba mi się to "warzywne" tło bloga!!!:)

    pozdrawiam
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Pani Aniu!
    Bardzo dziękuję za miłe słowa. Zapraszam do lektury bloga kulinarnego :) oraz mojego drugiego bloga o ogrodzie www.zimozielonyogrod.blogspot.com
    Pozdrawiam serdecznie.
    Andrzej.

    OdpowiedzUsuń