Nie tak dawno temu, bo 20 października pisałem o tym, jak zrobić pyszny pieczony schab do kanapek. Wtedy zrobiłem go strasznie dużo i po kilku dniach już mi się przejadł. Pozostały kawał schabu pokroiłem więc na plastry grubości ok. 1 cm i po dwa zamroziłem w torebkach.
Dziś schab był jak znalazł! Do małego garnka wlałem trochę wody i wrzuciłem tam zamarznięte na kość 2 kawałki schabu. Postawiłem garnek na małym ogniu i po kilku minutach schab już pływał w gorącej wodzie lekko nasyconej smakiem mięsa. Schab po ugotowaniu (i zarazem rozmrożeniu) wyjąłem na talerzyk.
W garnku pozostała woda lekko tknięta smakiem schabu. Miałem w lodówce resztkę (końcówkę) długo dojrzewającej szynki. Pokroiłem ją w kostkę i obsmażyłem. Skwareczki z szynki wrzuciłem do powstającego wywaru. Następnie drobno posiekałem cebulkę i podsmażyłem ją na tłuszczyku z szynki. Dodałem całość do wywaru, który redukował się na wolnym ogniu. Pokroiłem w kostkę marchewkę oraz paprykę i wrzuciłem je do wywaru. Dodałem do niego trochę masła, a jak już się prawie zredukował to doprawiłem sos pieprzem, solą oraz oregano. Na koniec do wywaru trafiły dwie łyżki śmietany 18%. I sosik gotowy.
Teraz obrałem ziemniaki i wstawiłem do ugotowania. Gdy już dochodziły, do gorącego sosu wrzuciłem schab, tak żeby siędobrze przygrzał w sosie ale jednocześnie nie przeszedł za bardzo jego smakiem!
Obiad był tak smaczny, że nie zrobiłem finalnego zdjęcia całej potrawy na talerzu. Wam i Waszym gościom też życzę, żeby się szybko rzucili na przygotowane przez Was jedzonko!
Witaj Andrzeju,
OdpowiedzUsuńjestem oczarowana Twoim gotowanie.
Czytam uważnie i nie widzę, żadnych kostek rosołowych, vegety... gotujesz smacznie i bez chemii.
Brawo!
Serdecznie pozdrawiam
Witaj Łucjo Mario!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz. Faktycznie raczej nie używam kostek smakowych ani przypraw składających się głównie z soli i glutaminianu sodu. Wolę zwykłe zioła i przyprawy. Czasami dodaję trochę sosu sojowego.
Pozdrawiam serdecznie!