niedziela, 31 marca 2013

Sałatka śledziowa

Wielkanoc jest okresem kiedy spożywam bardzo dużo ryb. Tradycja rodzinna nakazuje mi nie jedzenie mięsiwa w Wielką Środę, Wielki Piątek i Wielką Sobotę. Poza tym uwielbiam ryby, pod każdą postacią. Kocham też owoce morza! Dzisiaj podam Wam przepis na pikantną sałatkę śledziową!

3-4 filety (płaty) śledzia kroimy w kostkę lub w paski. Jeśli sledź jest solony to moczymy go przez noc w mleku!


Obieramy jedno duże słodkie, twarde i soczyste jabłko. Kroimy je w drobną kostkę.


Podobnie postępujemy z jednym średnim ogórkiem konserwowym i jednym średnim ogórkiem kiszonym. Oczywiście powinny być one własnej roboty. Ale jeśli nie są to przymknę na to oko. To samo robimy z jedną średnią cebulą! Musi być drobno poszatkowana.


Teraz drobno kroimy paprykę konserwową (różne kolory - dla ozdoby). Najlepiej jeśli jest to papryka własnej roboty. 

 
Kolejny krok to poszatkowanie na małe kawałki papryki jalapeno lub piri-piri. Dodadzą one ostrości naszej sałatce. Uważajcie, żeby za dużo ich nie dodać. Ja daję 5-6 krążków jalapeno lub 2-3 małe piri-piri. Dodajemy dwie łyżki stołowe majonezu i wszystko razem dokładnie mieszamy.


Sałatka powinna postać w chłodzie przez ok. 6-10 godzin. Potem można ją konsumować.

Smacznego!

sobota, 30 marca 2013

Drodzy Czytelnicy!
Niech nadchodzące Święta przyniosą Wam nowe nadzieje na  lepsze  jutro.  Niech  będą  wspaniałe, rodzinne,  cudowne i radosne! Życzę Wam samych smakołyków na Wielkanocnym stole i szybkiego nadejścia wiosny. Wesołego Alleluja!
 

Śledzie w sosie musztardowym

Dziś przepis na śledzie w sosie musztardowym. Na pewno większość z Was spotkała się w sklepach z takimi śledziami. jednak zrobione samemu smakują o wiele lepiej! Tym bardziej, że wiemy co jest w sosie.

Oto przepis:

- śledzie z beczki (solone) - ok. 400g,
- 1 mała musztarda (miodowa lub ostra - co kto lubi),
- 80g masła,
- 2 łyżki stołowe mąki pszennej,
- 1 mała cebulka,
- papryka ostra (w proszku).

Najpierw przygotowujemy tzw. zasmażkę czyli w garnku rozpuszczamy masło, następnie dodajemy mąkę intensywnie mieszając, żeby nam się klucha nie zrobiła. Dodajemy powoli musztardę cały czas mieszając. Jeśli używamy musztardy ostrej to proponuję dodać 1 łyżeczkę stołową miodu.


Teraz czas na śledzie. Te solone beczkowe powinny się wymoczyć w mleku przez co najmniej 2-3 godziny. Mleko wyciągnie z nich nadmiar soli. Filety kroimy w kostkę lub w paski.


Do sosu dodajemy pokrojoną cebulkę oraz ostrą paprykę.


Wszystko dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy śledzie i mieszamy je z sosem. Całość wstawiamy na noc do lodówki. Nie solimy! następnego dnia próbujemy śledzie i jeśli są za mało słone to dodajemy sól. Można je również doprawić świeżo mielonym pieprzem. A jeśli lubimy bardziej kwaśne to należy dodać do sosu odrobinę octu winnego.


Smacznego!

piątek, 29 marca 2013

Sałatka wielkanocna

Gotowaniu nie ma końca. Trzeba przygotować różne smakołyki na Wielkanoc. Ugotowałem dziś spory garnek wywaru warzywnego. Część zużyłem do tymbalików z dorszem, a część poszła na żurek. Warzywa z bulionu przeznaczyłem na sałatkę wielkanocną. Przepis na nią znajdziecie tutaj: http://gotujacyfacet.blogspot.com/2012/11/saatka-jarzynowa-2.html

Tym razem posmarowałem wierzch sałatki majonezem i udekorowałem ją groszkiem konserwowym. Oto efekt!


Tak jak pisałem w poprzednim poście, tradycja w mojej rodzinie nie pozwala na spożywanie mięsa w Wielki Piątek i Wielką Sobotę. Dlatego też sałatka będzie odpowiednim dodatkiem do jutrzejszego śniadania. Do tego oczywiście śledzie. A przepisy na różne wariacje kulinarne na temat śledzi znajdziecie na blogu jutro. Dziś już nie mam siły pisać. 

Smacznego!

Tymbaliki z dorszem

Zbliża się Wielkanoc. Wszyscy dookoła coś przyrządzają. Ja także zabrałem się za przygotowanie różnych smakołyków. W moim domu jest tradycja, że ani w Wielki Piątek ani w Wielką Sobotę (nawet po Święconce) nie je się mięsa. Dlatego też wtedy na stole królują ryby. Dziś pokaże Wam jak zrobić pyszne tymbaliki z dorszem. Z przepisu można zrobić 10 porcji, no i jedenastą malutką.

Potrzebne nam będą:

- filet z dorsza, ok. 500g,
- ok. 1 litra bulionu warzywnego,
- łyżeczka do herbaty masła,
- 2 średnie marchewki,
- 1/3 puszki groszku konserwowego (reszta pójdzie do sałatki warzywnej),
- żelatyna,
- 10 (11) plastikowych kubeczków jednorazowych.

Najpierw obieramy marchewki i kroimy je na pół żeby się szybciej ugotowały. Gotujemy je w bulionie do czasu, aż będą miękkie.


Wyjmujemy marchewki z garnka żeby ostygły, do bulionu dodajemy masło. Gdy się rozpuści gotujemy w nim dorsza. Gotowanie trwa ok. 15 minut.


Następnie wyjmujemy rybę z bulionu. Czubkiem ostrego noża wycinamy w marchewce rowki.


Następnie kroimy marchew w plasterki. Powinny wyjść nam gwiazdki. Mi trochę nie wyszły ale też wyglądają ładnie.


Do kubków jednorazowych nakładamy kawałki ryby, plasterki marchwi i odsączony groszek.


W bulionie, który nam został po gotowaniu marchewki i dorsza rozpuszczamy 5-6 łyżeczek do herbaty żelatyny. Uwaga! Bulion musi być gorący ale nie wolno go z żelatyną zagotować!

Następnie wlewamy bulion do kubeczków tak, aby przykrył on ich zawartość. Ja wlewam mniej więcej do 2/3 wysokości kubka.


Gdy zalewa ostygnie wstawiamy kubki do lodówki. 

Żeby galaretka ładnie wyszła z kubeczka najlepiej jest wstawić go na moment do gorącej wody (dosłownie 2-3 sekundy) lub polać zewnętrzną część kubka ciepła wodą. Wtedy tymbalik pięknie wyskoczy nam na talerz.


Do tymbalika możemy uzyć chrzanu, ćwikły, octu (nie polecam) lub soku z cytryny.

Smacznego!

wtorek, 26 marca 2013

Sałata z rukolą

W lodówce po ostatniej mozzarelli z pomidorami pozostało mi trochę sosu, czyli oliwa z oliwek z czosnkiem, świeżą bazylią, solą i pieprzem. Kupiłem ostatnio wspaniałą rukolę i postanowiłem wykorzystać sos do zrobienia łatwej i pysznej sałaty na bazie tej rośliny. 

Rukola to inaczej rokietta siewna. Jest to jednoroczna roślina pochodząca z regionów położonych nad Morzem Śródziemnym, w Afryce czy Azji. Nam kojarzy się głównie z kuchnią włoską. Rukola jest bogata w witaminę C i olejki eteryczne, które są wykorzystywane w medycynie do produkcji syropów na kaszel. 

Cały czas jestem jeszcze przeziębiony więc dawka rukoli z czosnkiem na pewno mi nie zaszkodzi. 

Przepis na sałatę jest naprawdę prosty. Wykładamy na talerz rukolę (po umyciu i osuszeniu).


Kroimy pomidora w średniej wielkości kostki i układamy je na rukoli. Następnie ucieramy ser długo dojrzewający, a na koniec polewamy warzywa sosem czosnkowo - bazyliowym.


Smacznego!

Przepis na sos znajdziecie na moim blogu!

poniedziałek, 25 marca 2013

Pierś kurczaka z pieczonymi ziemniakami

Jestem przeziębiony, mówię przez nos, mam wstrętny kaszel i masakryczny wręcz katar. Coś okropnego. Walczę z tym świństwem różnymi sposobami. Mleko z miodem, czosnek, sok z cebuli itp. Nie ruszam się prawie z domu, żeby nikogo nie zabić moim czosnkowo-cebulowym oddechem. W każdym razie wampiry mi teraz nie straszne! Ale do rzeczy! Żeby szybko wyzdrowieć należy zadbać nie tylko o medykamenty ale również o odpowiednią dawkę jedzenia dla wzmocnienia organizmu. Dziś przepis na pierś kurczaka z pieczonymi ziemniakami i pyszną i zdrową surówką z kiszonej kapusty.


Najpierw obieramy ziemniaki, kroimy je w grubsze plastry i obgotowujemy w osolonej wodzie przez ok. 5-10 minut. Ziemniaki należy odlać, następnie skropić je olejem rzepakowym, oprószyć świeżo mielonym pieprzem i ziołami (bazylia, oregano, ostra papryka). 


Ziemniaki mieszamy z olejem i ziołami tak, żeby ze wszystkich stron były nimi porządnie oprószone. następnie wykładamy je na blachę.


Pieczemy je w temperaturze ok. 200 stopni do czasu aż zaczną brązowieć. Podczas pieczenia można je raz obrócić na drugą stronę. Wtedy ładnie się zarumienią.

Gdy ziemniaki się pieką robimy szybką marynatę do piersi kurczaka. Do garnka po ziemniakach (i oleju z ziołami) wlewamy kilka kropel oleju rzepakowego. Dosypujemy jeszcze zioła (co kto lubi) i do tak przygotowanej marynaty wkładamy pierś. Dla zabawy jeździmy nią po całym garnku. Dzięki temu z obu stron będzie miała zioła. Odstawiamy pierś w chłodne miejsce na ok. 10 minut.


Następnie rozgrzewamy na patelni troszkę oleju. Gdy jest gorący kładziemy na patelnię mięso. Olej musi być gorący żeby pozamykały się pory w mięsie, inaczej cały smak piersi wypłynie na patelnię a nam zostanie suchy wiór. 

Obsmażamy szybko pierś z obu stron i po przykręceniu ognia przykrywamy patelnię. Zauważcie, ze pierś nie była rozbijana tłuczkiem, jest więc dosyć gruba i musi dojść w środku.


Ziemniaki już są gotowe, wykładamy je na talerz, dodajemy surówkę z kiszonej kapusty i pierś.


Przepis na surówkę znajdziecie na moim blogu!

Smacznego!

czwartek, 21 marca 2013

Zupa - krem z cebuli

Po dłuższej przerwie dziś przedstawię Wam przepis na pyszną i łatwą w przygotowaniu moją własną wersję zupy cebulowej. Oto składniki na dwie osoby:

- 4 duże cebule,
- 120 g masła,
- 2 łyżki stołowe mąki,
- łyżeczka sosu sojowego (jasnego),
- 2 kromki pieczywa tostowego,
- sól i pieprz do smaku.

Cebulę obieramy i szatkujemy. Możemy poszatkować ją na grubsze kawałki, gdyż później i tak będziemy ją miksować.


Następnie rozpuszczamy na patelni 100 g masła. Na rozgrzany tłuszcz nakładamy poszatkowaną cebulę i ją szklimy, aż zacznie brązowieć. UWAGA! Cebulę trzeba co jakiś czas pomieszać żeby się nie przypaliła!


Zeszkloną cebulę posypujemy mąką i intensywnie mieszamy.


Następnie na patelnię (i cebulę) nalewamy ok. 1/2 litra przegotowanej wody. Całość mieszamy cały czas podgrzewając do momentu, aż zacznie gęstnieć. 


Przelewamy naszą prawie gotową zupę do miksera i miksujemy, aż osiągniemy delikatną i kremową konsystencję. Krem przelewamy do garnka i podgrzewamy.


W tym czasie przygotowujemy grzanki. Rozpuszczamy na patelni pozostałą ilość masła, kromki chleba tostowego kroimy w kostkę. Mi z jednej kromki wychodzi 16 grzanek. Kroję je wzdłuż i wszerz na pól i jeszcze raz na pół. Grzanki nakładamy na rozpuszczone masło i natychmiast je obracamy. Dzięki temu wsiąknie w nie trochę masełka i gdy je z z powrotem przekręcimy to się nie przypalą!

Gdy grzanki się zarumienią przekładamy je na talerzyk. 

Zupa juz jest gorąca, grzanki zrobione, pozostała tylko konsumpcja.


Opcjonalnie, mozna zetrzeć na drobnej tarce trochę sera żółtego albo innego długo dojrzewającego!

Tym razem zrobiłem wersję bez sera bo na drugie danie był makaron z pesto bazyliowym i serem "Bursztyn".

Smacznego.

sobota, 9 marca 2013

Mięso mielone z sosem pomidorowym

Dziś przepis na łatwy w przygotowaniu i smaczny obiad lub kolację. Wystarczy 1/2 kg mięsa mielonego, 1/2 litra sosu pomidorowego (najlepiej własnej roboty) oraz 1 duża cebula i przyprawy. Do tego patelnia, trochę oleju rzepakowego i już mamy wszystko co niezbędne do zachwycenia naszej partnerki czy partnera smakiem i zapachem. Dodatkowo możemy użyć świeżo tartego sera Parmezan czy Grana Padano lub innego długo dojrzewającego. No to do dzieła!

Najlepiej samemu zmielić mięso wołowe, ale jeśli nie macie maszynki albo nie chce Wam się mielić to po prostu kupcie w sprawdzonym sklepie mięsnym dobrej jakości mięso mielone. Może to również być mieszanka mięsa wołowego i wieprzowego lub mielone z indyka. To ostatnie jednak najmniej polecam.

Na rozgrzanym oleju na patelni szklimy uprzednio poszatkowaną cebulę.


Gdy cebulka zacznie delikatnie brązowieć na patelnię nakładamy mięso. Całość porządnie mieszamy. Nie można dopuścić do tego, żeby cebula się za bardzo przypaliła.


Gdy mięso się już podsmaży na patelnię wlewamy gęsty sos pomidorowy. Dodajemy również przyprawy. I tutaj każdy ma dla siebie pole do popisu! Ja dodaję sól, świeżo mielony pieprz, otarte oregano, suszoną bazylię, ostrą paprykę w proszku, suszoną zieloną pietruszkę oraz rozmaryn. 


Wszystko dokładnie razem mieszamy. UWAGA! Nie dodajemy żadnych kostek rosołowych czy gotowych mieszanek przypraw. Bo to sama sól i wzmacniacze smaku!!! Zioła wystarczą. Proszę mi wierzyć! Patelnię przykrywamy specjalną siatką kuchenną żeby uchronić kuchnię, kafelki i ich okolice od strzelającego sosu pomidorowego. 


Gdy sos odparuje i zrobi się gęsty jest gotowy do podania. Możemy go serwować z makaron, ryżem albo ziemniakami. Ja preferuję makaron. Najlepsze są pełnoziarniste świderki lub rurki.

Smacznego!

środa, 6 marca 2013

Pierś z kurczaka w ziołach z serem pleśniowym

Wróciłem z basenu bardzo głodny! W lodówce czekała już na mnie zamarynowana w ziołach pierś z kurczaka. To smaczne danie bardzo łatwo przyrządzić dlatego dziś przepis na pyszną pierś z kurczaka w ziołach z serem pleśniowym.

Najpierw nacieramy pierś z kurczaka niewielką ilością soli, świeżo mielonym pieprzem, ostrą papryką w proszku, otartym oregano, bazylią, suszoną zieloną pietruszką i majerankiem. Kładziemy pierś na talerz, przykrywamy folią aluminiową i wstawiamy na min. 3 godziny do lodówki.


Następnie rozgrzewamy tłuszcz na patelni, najlepiej olej rzepakowy lub masło klarowane. Gdy tłuszcz już jest gorący wkładamy na patelnie pierś z kurczaka. Wiecie dlaczego tak ważne jest dobre nagrzanie tłuszczu? Gdy położymy mięso (każde) na gorący tłuszcz naczynia w mięsie natychmiast się pozamykają dzięki czemu mięso będzie soczyste. 


Obsmażamy pierś z obu stron, następnie przykręcamy ogień, na mięso kładziemy kawałki sera pleśniowego i przykrywamy patelnię.


Gdy ser się roztopi możemy serwować pierś delektując się jej soczystością oraz serowo - ziołowym smakiem. 


Do piersi z kurczaka polecam surówki. Przepisy na surówkę z pora i ogórka kiszonego oraz na surówkę z kapusty kiszonej z tartą marchewką i kminkiem znajdziecie na moim blogu!

Smacznego!

wtorek, 5 marca 2013

Polędwica wieprzowa z grilla

Lubicie dobre mięso? Ja uwielbiam! Dziś przepis na wspaniałą polędwicę wieprzową smażoną na grillu. Najpierw tniemy mięso na kawałki  o grubości ok. 1 cm. Następnie delikatnie je rozbijamy w rękach. Mięso można również lekko rozgnieść palcami. Nie używamy tłuczka bo zniszczyłby mięso.


Następnie przygotowujemy marynatę. Do miseczki wlewamy 3 łyżki stołowe oleju rzepakowego, dodajemy do niego 3 łyżeczki do herbaty musztardy (najlepiej miodową), otarte oregano, odrobinę soli, bazylię suszoną i świeżo mielony pieprz oraz pikantną paprykę mieloną. Można też użyć innych ziół, zależy co kto lubi. Wszystkie składniki dokładnie ze sobą mieszamy.


Do tak przygotowanej marynaty wkładamy mięso, tak aby każdy kawałek dokładnie w niej obtoczyć. Najlepiej jest przechylić trochę miseczkę i łyżeczką polewać marynatą każdy kawałek polędwicy. Mięso odwracamy na drugą stronę i powtarzamy całą czynność. 

Następnie zamykamy miseczkę i odstawiamy ją wraz z mięsem do lodówki. Najlepiej na całą noc. Minimum to 2-3 godziny!


Rozgrzewamy grill elektryczny (albo rozpalamy zwykły) i na ruszt kładziemy polędwiczki. Można je polać pozostałością marynaty!


Podczas pieczenia dobrze jest kilka razy obrócić polędwiczki. Kiedy już są rumiane wykładamy je na talerz i zjadamy! Są przepyszne, soczyste i lekko chrupiące. Czas pieczenia zależy od rodzaju i mocy urządzenia. Dlatego radzę co jakiś czas sprawdzać stan polędwiczek żeby ich nie spalić!


Polędwiczki można podawać z ziemniakami, kaszą, frytkami czy ryżem z warzywami lub z surówkami Ja wybrałem tą ostatnią wersję. Dziś surówka z kiszonej kapusty z tartą marchewką i miażdżonym w moździerzu kminkiem. Przepisy na tą i inne surówki znajdziecie na moim blogu!

Smacznego!



poniedziałek, 4 marca 2013

Chleb

Od dawna chciałem spróbować upiec chleb. Taki własnej roboty, z prawdziwej mąki, bez ulepszaczy, spulchniaczy i tym podobnych dodatków. 

 
Wczoraj nadszedł ten dzień! Wcześniej kupiłem wszystkie niezbędne składniki. Oto one!

- 1 kg mąki żytniej razowej,
- 0,5 kg maki pszennej,
- 0,25 kg otrębów owsianych,
- 0,25 mąki razowej graham,
- 100 g łuskanych ziaren słonecznika,
- 1 torebka kminku,
- 1 opakowanie drożdży świeżych,
- 2 łyżki stołowe soli,
- 1,5 litra ciepłej wody.

Z takiej ilości składników wyszła mi jedna duża blacha i 4 małe foremki z grubej folii aluminiowej. 

No to zaczynamy!

Do dużego naczynia (min. ok. 6 litrowego) wlewamy 1 litr wody, powoli dosypujemy do niej całą mąkę żytnią razową ciągle mieszając.


Następnie w ciepłej wodzie rozpuszczamy drożdże.


Dodajemy je do garnka z wodą i mąką i dokładnie mieszamy. Następnie przykrywamy naczynie ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 15 minut. Ciasto powinno w tym czasie wyrosnąć.


Następnie do naczynia dosypujemy powoli mąkę graham i mąkę pszenną, dodajemy też pozostałą ilość wody, sól i kminek. Wszytko razem dokładnie mieszamy.


Teraz czas na brudzenie się! Dodajemy do ciasta otręby oraz ziarna słonecznika. Wyjmujemy łyżkę i do naczynia wkładamy rękę, która musimy dobrze ugnieść i wymieszać ciasto, aż do pojawienia się w nim pęcherzyków powietrza. To bardzo ważne!

Teraz możemy przygotować blaszki do pieczenia. Należy je wysmarować masłem klarowanym (ma wysoką temperaturę spalania) lub olejem oraz obsypać bułką tartą. Dzięki temu chleb nie przyklei się do formy.


Dobrze wygniecione i napowietrzone ciasto przekładamy do foremek. Mogą to być blachy do ciast albo jednorazowe foremki z grubej folii aluminiowej.


Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni C i wstawiamy blachy z ciastem.


Chleb pieczemy przez ok. 80 - 90 minut. Sprawdzamy drewnianym patyczkiem czy ciasto się upiekło. Należy go wsunąć pionowo w chleb i wyjąc. Jeśli na patyczku nie osadziło się ciasto oznacza to, że chleb jest gotowy.


Smacznego!