czwartek, 20 lutego 2014

Gulasz z biodrówki 2

Biodrówka jest mięsem pochodzącym z przedniego odcinka krzyżowego półtuszy wieprzowej. Z przodu odcięta jest od schabu, a z tyłu od szynki. Charakteryzuje się jednolitą tkanką z bardzo cienkimi włóknami mięśniowymi. Dzięki temu jest soczysta i delikatna. Biodrówka ma charakterystyczny mięsny zapach. Jest bogatym źródłem białka oraz przyswajalnego dla człowieka żelaza. 100 g biodrówki ma ok. 132 kcal. Przede wszystkim jednak to bardzo smaczne mięso, którego możemy użyć do przygotowania sznycli, pieczeni, zrazów czy gulaszu. Dziś przepis na to ostatnie danie!

Zanim podam Wam przepis zapraszam do obserwowania bloga. Kliknij tutaj: Obserwuj

Kiedyś już prezentowałem przepis na gulasz z biodrówki. Dziś jednak pokażę Państwu troszkę inną wersję. Aha, biodrówka, którą kupiłem ważyła ok. 900 g.

Najpierw obieramy dwie cebule, szatkujemy je i podsmażamy na oleju rzepakowym.


Podsmażoną cebulę przekładamy do średniej wielkości garnka. Wystarczy taki o pojemności 3 litrów. Następnie myjemy, czyścimy i kroimy w kostkę dwie papryki. Można użyć jednej żółtej i jednej czerwonej. Ja akurat miałem obie w jednym kolorze.


Na tej samej patelni podsmażamy lekko paprykę i dokładamy ją do cebuli.


Biodrówkę kroimy najpierw w plastry a potem w kostkę.


Dolewamy odrobinę oleju rzepakowego na patelnie, gdy już jest gorący przekładamy na mięso i podsmażamy. Dodajemy przyprawy: majeranek, bazylię, suszoną zieloną pietruszkę i odrobinę oregano. Starajmy się, żeby każdy kawałek obsmażyć z dwóch stron.


Obsmażone mięso przekładamy do garnka z cebulą i papryką. Dolewamy taką ilość wody, żeby przykryła ona mięso. Włączamy gaz i dusimy nasz gulasz na wolnym ogniu przez 2 godziny.


W międzyczasie dodajemy 2 czubate łyżeczki  do herbaty słodkiej mielonej papryki oraz 1/4 łyżeczki do herbaty ostrej papryki. Do smaku dodajemy tez świeżo mielony pieprz i łyżeczkę do herbaty sosu sojowego (jasnego). 


Jeśli jest taka konieczność, gulasz jeszcze troszkę solimy do smaku. Możemy też dodać łyżkę stołową śmietany 12% lub 18%. Ale nie jest tot konieczne!

Gulasz podajemy z kaszą gryczaną i ogórkami kiszonymi własnej roboty! Przepis na ogórki znajdziecie tutaj: Ogórki kiszone 2013


Smacznego!

wtorek, 18 lutego 2014

Sos grzybowy

W moim ogrodzie rosną grzyby. Są to głownie zajączki i podgrzybki. W zamrażalniku leży kilka sporych torebek zarówno z grzybami z ogrodu jak i z tymi, znalezionymi w pobliskim lesie. Wczoraj część z nich zużyłem do zrobienia sosu grzybowego.

Najpierw przełożyłem grzyby do garnka, dolałem trochę wody i wstawiłem je do gotowania.


Nastepnie szatkujemy 2 cebule i podsmażamy je na oleju rzepakowym.


Cebulę dokładamy do duszących się grzybów. Nie zapomnijcie co jakiś czas ich pomieszać, żeby się nie przypaliły.


Teraz sos doprawiamy solą i pieprzem oraz ostrą papryką. Można również dodać trochę sosu sojowego grzybowego albo jasnego. I w zasadzie na tym można by zakończyć przygotowywanie sosu. Ja jednak poszedłem krok dalej i sos zblendowałem. Jednak jeśli lubicie widzieć co jecie to ne trzeba tego robić. Dodałem też śmietanę, ale to również nie jest konieczne!


Sos podałem do kaszy jęczmiennej. Można go również podać do ziemniaków, ryżu czy kaszy gryczanej. Z tą ostatnią na pewno będzie wspaniały! Smacznego!

sobota, 15 lutego 2014

Spaghetti prawie jak carbonara

Wczoraj były Walentynki. Mimo tego, że podchodzę do tego święta dosyć neutralnie to jednak przygotowałem całkiem smaczną kolację. To spaghetti z sosem podobnym do carbonara. Zmieniłem troszkętytuł posta, bo jak się dowiedziałem od znawców kuchni włoskiej, prawdziwa carbonara jest bez śmietany i z całymi jajkami! Od razu dodam, że składniki przeze mnie opisywane wystarczą na 3 - 4 porcje, zależenie od tego czy podacie przystawkę czy nie!

Potrzebne nam będą:

- 500 g makaronu spaghetti,
- 200 g boczku,
- 8 plasterków szynki długo dojrzewającej,
- 1 duża cebula,
- 2 ząbki czosnku,
- 6 żółtek,
- 100 g sera długo dojrzewającego,
- 300 ml śmietany 30%,
- świeżo mielony pieprz, 
- sól,
- olej rzepakowy do smażenia.

Cebulę obieramy i kroimy w kostkę. W drobną kostkę kroimy też boczek, a szynkę długo dojrzewająca tniemy w kawałki.


Ser ucieramy na drobnej tarce.


Boczek podsmażamy na niewielkiej ilości oleju rzepakowego. W międzyczasie wstawiamy wodę na makaron.


Dodajemy cebulę i lekko ją szklimy. Następnie dodajemy szynkę.


Teraz czas na sos. Żółtka oddzielamy od białek. Wstawiamy makaron do gotowania.


Do żółtek dodajemy śmietanę i 3/4 sera. Oprószamy to świeżo mielonym pieprzem. Wszystko porządnie  ze sobą mieszamy. W razie potrzeby dodajemy sól.


Makaron odcedzamy i dodajemy do boczku z cebulą i szynka. Całość dokładnie mieszamy i podsmażamy przez ok. minutę na wolnym ogniu.


Na koniec dodajemy sos z żółtek, śmietany i sera. Po przelaniu go na patelnię wszystkie składniki dokładnie mieszamy i wyłączamy gaz dalej mieszając naszą carbonarę. Po przełożeniu makaronu na talerze porcje posypujemy pozostałą ilością sera.

Obiad gotowy!


Smacznego!

czwartek, 13 lutego 2014

Galaretka z owocami 2

Dziś przepis na szybki owocowy deser. To galaretka z owocami, podana ze świeżym ananasem. Potrzebny nam będzie duży banan, 2 mandarynki i świeży ananas. Do tego oczywiście galaretka, ja użyłem poziomkowej. Ta wersja jest beż bitej śmietany. Specjalnie dla mojej Czytelniczki Lusi!

Owoce obieramy. Banana kroimy na plastry, a mandarynki dzielimy na kawałki. Układamy je w miseczkach. Następnie rozpuszczamy we wrzątku galaretkę i zalewamy nią owoce.


Teraz pora na ananasa. Musimy go obrać. Jak to zrobić? Prosty sposób znajdziecie tutaj: http://gotujacyfacet.blogspot.com/2013/04/jak-obrac-ananasa.html

Następnie kroimy ananasa na kawałki.

UWAGA! Świeżego ananasa (ani kiwi) nie wolno zalewać galaretką bo nie stężeje!

Gdy nasza galaretka stężeje nakładamy na wierzch kawałki ananasa. Deser jest gotowy do spożycia.


Smacznego!

środa, 12 lutego 2014

Sok z pomarańczy sycylijskich

U nas wciąż panuje kalendarzowa zima. Co prawda za oknem odwilż i u mnie akurat teraz pada deszcz, to jednak w każdej chwili można spodziewać się powrotu białej auty! Za to na południu Europy dojrzewają właśnie owoce cytrusowe. W tej chwili jest sezon na pomarańcze sycylijskie. Te nieduże, czerwone w środku owoce, są bardzo słodkie i soczyste. Sezon na nie potrwa mniej więcej do połowy kwietnia. Są naprawdę smaczne! Świetnie też nadają się na sok. Dlatego dziśzapraszam na przepyszny sok z czerwonych, sycylijskich pomarańczy, z domieszką zwykłych pomarańczy, czerwonego grapefruita i cytryny!

Owoce porządnie myjemy, można je też przelać krótko wrzątkiem. To wszystko po to, żeby pozbyć się różnych środków chemicznych, które są na ich skórach. Następnie kroimy owoce na pół. Zdjęcie robiłem już w trakcie wyciskania soku, dlatego też tak mało jest tu czerwonych pomarańczy.


Za pomocą elektrycznej wyciskarki wyciskamy soczek!


No i gotowe! mamy już pyszny i zdrowy sok!


Smacznego!

poniedziałek, 10 lutego 2014

Francuskie ślimaczki z serami i salami

No i wreszcie się udało. Od kilku już dni planowałem zrobienie pysznej przystawki, na którą przepis znalazłem na blogu mojego "blogowego" znajomego. Paweł często publikuje różne ciekawe przepisy na pyszne i zdrowe potrawy. Dzisiaj pokaże Wam jak zrobić ślimaczki z ciasta francuskiego nadziewane serami i salami. Oryginalny przepis znajdziecie na blogu Pawła: http://kokornus.blogspot.com/2014/01/serowo-szynkowe-slimaczki-z-ciasta.html

Pozwoliłem sobie troszeczkę zmodyfikować ten przepis. Oto on:

Na jeden płat ciasta francuskiego nakładamy ser żółty (najlepszy jest ten z nutą orzecha), salami (koniecznie ostre - pieprzowe) i mozzarellę. Całość posypujemy otartym oregano oraz oprószamy świeżo mielonym pieprzem. Można też dodać listki świeżej bazylii.


Teraz zwijamy ciasto. Ja zwinąłem wałek od dłuższej strony płata. Nalezy pamiętać, żeby ciasto zrolować bardzo równomiernie i dosyć ciasno.


Końcówkę ciasta dokładnie sklejamy z resztą wałka. Ciasto odwracamy spojeniem do dołu. teraz bierzemy bardzo ostry nóż i kroimy ciasto na kawałki o grubości ok 2,5 cm. Pokrojone kawałki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Następnie roztrzepujemy jedno jajko i smarujemy nim wierzch naszych ślimaczków. Użyłem do tego silikonowego pędzelka Fiskars. Jest bardzo wygodny w użyciu. Jajko się do niego nie przykleja, tak jak do pędzelków z włosia.


Blachę ze ślimaczkami wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury ok. 180 stopni i pieczemy przez ok. 15 - 20 minut. Po wyjęciu z piekarnika i ostudzeniu przekładamy ślimaczki na półmisek. Można je podawać z barszczykiem czerwonym (do popicia) lub z sosem czosnkowym.


Bardzo dziękuję Pawłowi za możliwość wykorzystania jego przepisu i opublikowania go na moim blogu.

Smacznego!

niedziela, 9 lutego 2014

Ziemniaki zapiekane w sosie śmietanowym

Dzisiejszy przepis dedykuję Marii! Wczoraj do obiadu przygotowałem ziemniaki zapiekane w sosie śmietanowym. Maria poprosiła mnie o przepis na coś smacznego, dlatego też zapraszam dziś na wspaniałe i pyszne ziemniaczki.

Obieramy i myjemy 8 średniej wielkości ziemniaków. Następnie kroimy je w talarki o grubości ok 1 cm i wstawiamy do gotowania.


Szatkujemy 1 duża cebulę i szklimy ją na patelni.


Zeszkloną cebulkę przekładamy do małego garnka, a na tej samej patelni przysmażamy pokrojony w szerokie kawałki plasterki boczku.


Podsmażony boczek dokładamy do cebuli. Następnie zalewamy to 1 dużym opakowaniem śmietany 12% (300 - 400 ml). Podgrzewamy całość na wolnym ogniu co jakiś czas mieszając, żeby sos się nie przypalił.



W tym czasie kruszymy na desce ok. 100 g sera pleśniowego. Ser dodajemy do sosu i cały czas nie zapominamy o mieszaniu. Doprawiamy tez sos świeżo mielonym pieprzem. W razie potrzeby sos można trochę dosolić.


Kiedy ziemniaki się ugotują odlewamy je, przekładamy do naczynia żaroodpornego i zalewamy sosem. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni C i zapiekamy przez ok. 15 - 20 minut. Po tym czasie ziemniaki są gotowe do zjedzenia.


Smacznego! Specjalnie dla Marii!

sobota, 8 lutego 2014

Kompot z suszu owocowego

Co to jest? Owocowe! Smaczne! Zdrowe! Wielu z nas kojarzy się wyłącznie z Bożym Narodzeniem! To kompot z suszu owocowego. Ten pyszny i prozdrowotny kompot można przecież pić nie tylko w Święta. Wczoraj mnie naszło i ugotowałem taki właśnie kompocik. Wpływa on zbawiennie na nasz układ trawienny, zawiera mnóstwo mikroelementów m.in. magnez, wapń, żelazo, potas. Do tego dochodzą witaminy E, A oraz zestaw witamin z grupy B. Zawiera dużo błonnika dzięki czemu wymiata z organizmu toksyny. No ale przede wszystkim jest naprawdę smaczny. 

Oto przepis:

- 100 g suszonych jabłek,
- 100 g suszonych gruszek,
- 150 g suszonych śliwek (oj te szczególnie dobrze wpływają na układ trawienny!),
- 50 g suszonych moreli,
- garść suszonej żurawiny,
- garść rodzynek,
- 2 plastry świeżej cytryny.

A do przyprawienia:

- 2 łyżeczki do herbaty cynamonu,
- 10 goździków.

Po ostudzeniu do kompotu dodajemy 2 łyżki stołowe miodu.

Niestety nie miałem kardamonu, ale on też świetnie pasuje do  kompotu.

Owoce zalewamy wodą.


Następnie dodajemy przyprawy.


Wszystko zagotowujemy, a potem gotujemy na wolnym ogniu przez ok. 90 minut.


Gdy kompot troszkę ostygnie odcedzamy owoce. Kiedy już będzie miał temperaturę pokojową dodajemy 2 łyżki stołowe miodu.

Kompot gotowy!


Smacznego!