No i zaczęło się. Co roku od późnej wiosny aż do jesieni robimy różne przetwory. Są to dżemy, powidła, kompoty, owoce w syropie, pomidory czy ogórki pod różnymi postaciami, fasolka, dynia, czosnek, cebula, grzyby i wiele wiele innych. Od pewnego czasu ja też robię przetwory i wczoraj nastał ten dzień, kiedy zrobiłem pierwszy tegoroczny dżem. Oczywiście truskawkowy, bo teraz mamy wysyp tych owoców. Dziś zapraszam na prosty przepis, dzięki któremu otrzymamy wspaniały dżemik, który potem możemy spożywać na różne sposoby przez cały rok.
Do zrobienia dżemu użyłem ok. 3 kg. truskawek. Udało mi się kupić owoce pochodzące z niewielkiej, przydomowej uprawy, więc jest nadzieja, że faktycznie, tak jak obiecywał sprzedawca nie były pryskane. Truskawki może nie są w idealnych rozmiarach za to są bardzo słodkie i... lekko zapiaszczone.
Owoce najpierw porządnie myjemy.
Następnie obieramy je i kroimy na kawałki. Mniejszych truskawek nie musimy dzielić.
Dodajemy proszek żelujący (lub cukier żelujący) w proporcjach podanych przez producenta. Dokładnie mieszamy z owocami i zagotowujemy.
Gdy masa zaczyna się gotować dodajemy cukier biały (w proporcjach zalecanych przez producenta proszku czy cukru żelującego). Przyznam się, że tym razem dodałem trochę niej cukru. Całość pokropiłem też sokiem z 1 cytryny. Wszystko razem dokładnie mieszamy i ponownie zagotowujemy. Gdy masa zaczyna wrzeć zmniejszamy ogień i gotujemy całość jeszcze przez ok. 2 minuty.
Teraz gotowy dżem dokładnie mieszamy do czasu, aż zniknie cała piana. nadmiar piany można również zdjąć łyżką, ale lepiej żeby chociaż jej część wchłonęła się do masy owocowej.
Gorący dżem przekładamy do słoików. Ustawiamy je na ok. kwadrans do góry dnem, a następnie przekręcamy do góry zakrętką i pozwalamy dżemowi na ostygnięcie.
Smacznego!
Andrzeju podziwiam choć dżemy jadam tylko muzyczne :))))
OdpowiedzUsuńHe he, no to niezłe dżemowe sesje muszą być ;) Pozdrowionka, miłego popołudnia!
UsuńTeż siedzę już jak furiot w słojach - powiem ci szczerze Andre że już mamdość tych słojów w te upały a jak pomyślę ile mnie jeszcze czeka przetworów to już mnie głowa boli ale wszystko potem jak znalazł zimą - nieprawdaż ???? buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńWitaj Marii! Oj tak... potem zimą fajnie jest wybierać pyszności z piwniczki i je podjadać :) Już nie mogę się doczekać ogórków, żeby zrobić po meksykańsku! U nas też parówa i duchota, myślałem, że popada ale nic z tego... Pozdrowienia!
UsuńMuszę się zabrać za zrobienie dżemu truskawkowego. Robię tylko jedną porcję.
OdpowiedzUsuńAndrzeju, kiedy truskawki zagotują się i puszczą sok, zawsze go odlewam. Przegotuję go, dodam trochę cukru i mam do wody mineralnej. Dopiero po odlaniu soku, do truskawek dodaję żelfix.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)
Wspaniały pomysł Lusiu! Kupuję, muszę koniecznie spróbować z tym sokiem truskawkowym :) Serdeczności!
UsuńA ja robię bez cukru żelującego i też działa :)
OdpowiedzUsuńW tym roku już z mamą zrobiłyśmy rabarbarowy z miętą i rabarbarowy z imbirem. Rok temu truskawkowo rabarbarowy okazał się hitem do pleśniaka, taki kwaskowaty - pycha :)
No to muszę koniecznie jakąś małą porcję zrobić bez tej chemii... Jak się uda będę tak robił dalej :) Pozdrowienia!
UsuńMmmmiodzio! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Joasiu!
Usuń