Dziś zapraszam na zupę Pho. Przepis dostałem od mojego kolegi Rafała. Zresztą zupa jest również jego autorstwa. Ja jeszcze jej nie robiłem, ale na pewno już niedługo spróbuję.
Oto przepis Rafała:
Nie jest to przepis ultra ortodoksyjny, ale zawiera wszystkie elementy, który w pho występują w oryginale.
Składniki:
- 2 litry wywaru wołowego,
- 2 litry wywaru wołowego,
- paczka makaronu ryżowego 5 mm,
- 50 dkg polędwicy wołowej, opcjonalnie ligawa,
- pęczek kolendry,
- 2 świeże papryczki chilli
- pęczek dymki,
- świeży imbir,
- kiełki fasoli mung,
- sos rybny, jeżeli komuś nie odpowiada, może być być dobrej jakości sos sojowy (np. Kikkoman Less Salt),
- limonka.
Gotujemy wywar – 2 kg kości wołowych szpikowych + 0,5 kg szpondra wołowego, mała włoszczyzna, 5-6 ząbków czosnku, kawałek kory cynamonowej. Zasada gotowania jak przy rosole. Sól, pieprz do smaku i mała łyżeczka cukru trzcinowego lub melasy. Po ugotowaniu schłodzić i odtłuścić. Nie używać pod żadnym pozorem kostek rosołowych. Lepiej podkręcić smak sosem sojowym.
Przygotowanie zupy – Polędwicę wołową kroimy na słupki 1,5x1,5 cm i zamrażamy. Zamraża się po to, by było uzyskać przy krojeniu jak najcieńsze płatki wołowiny.
Kroimy w cieniutkie płatki wołowinę. Siekamy dymkę, kolendrę, kroimy w poprzek chilli. Imbir obieramy (łyżeczką ;-) ) drobno siekamy.
Do miseczki wkładamy ugotowany wg przepisu z opakowania makaron ryżowy (byle był ciepły), dodajemy surową wołowinę i zalewamy bardzo gorącym wywarem, gdyż wołowina w nim musi się „podgotować”. Po chwili dodajemy imbir, dymkę, kolendrę, kiełki fasoli i chilli. Zupę doprawiamy do smaku sosem rybnym (sojowym) sokiem z wyciśniętej ćwiartki limonki. Podajemy w miseczkach, zapewniając pałeczki do wyjadania mięska i łyżeczkę ceramiczną do płynu. A jako ktoś woli, to można jeść klasycznie, łyżką . Warto również przygotować paczkę serwetek lub rolkę ręczników kuchennych, gdyż gorąca i diabelsko pikantna zupka znakomicie oczyszcza drogi oddechowe ;-)
Smacznego!
Muszą być kości wołowe? nie wystarczy sam szponder?
OdpowiedzUsuńNigdy nie używam żadnych kostek ani sosu rybnego.
Wypróbuję ten przepis bo ciekawi mnie smak surowego mięsa.
Lubię metkę, tatara. Uważam, że są pyszne. Oczywiście zrobione w domu. Nigdy kupne.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Lusiu! Wypróbuj koniecznie :) Na pewno wyjdzie wspaniałą! Pozdrowienia, dobrej nocy!
UsuńŁucja, kości wołowe dają głębszy i bogatszy aromat niż samo mięso.
UsuńKostek smakowych w żadńym wypadku nie polecam,, zabiją smak polędwicy.
Sosu rybnego dawać nie trzeba, natomiast sos sojowy jest niezbędny.
Zresztą warto eksperymentować i kroić smak pod siebie - to co podałem za pośrednictwem Andrzeja, to tylko pewne ramy, które można (i należy) dostosowywać do własnych upodobań! :-)
Kości to często podstawa dobrego wywaru, nie tylko do zupy Pho :) Ja sam czasami ich też używam, właśnie do gotowania bulionów. A potem na ich bazie różnych zupek :) Pozdrowienia!
Usuń