Czasami lubię trochę poeksperymentować w kuchni. Wczoraj takim eksperymentem była sałatka, którą przygotowałem na kolację! Nie będę się zbytnio o niej rozpisywał. Sami za chwilę zobaczycie, że mieszanka składników jest dosyć odjazdowa, stąd też zresztą nazwa sałatki umieszczona w tytule posta. W każdym razie w sałatce pojawiły sie warzywa, owoce, sery, pestki...
Podstawą sałatki jest pokruszona sałata lodowa, posypana świeżo mielonym pieprzem.
Sałatę polewamy oliwą z oliwek oraz posypujemy tartym serem Cheddar.
Na to nakładamy pokrojone na pół pomidorki koktajlowe, winogrona bez pestek oraz połówki kawałków mandarynki. Prawda, że ciekawy skład? Dalej będzie jeszcze ciekawiej!
Teraz dodajemy ogórki po meksykańsku (własnej roboty, przepis znajdziecie TUTAJ ), orzechy nerkowca, prażone bez tłuszczu pestki słonecznika, trochę suszonej żurawiny oraz pokruszony ser pleśniowy. Ja polecam Dannish Blue! Całość doprawiamy sosem balsamicznym!
Sałatka gotowa!
Była pyszna i na pewno dalej będę eksperymentować w kuchni!
Smacznego!
Dla mnie bomba! :-)
OdpowiedzUsuńZapisuję się jako pierwsza na degustację! Pomysł faktycznie odjazdowy, ale przecież do odważnych świat należy!
Witaj, sałatka miała niewiarygodnie wspaniały smak :) Do odważnych świat należy :) Pozdrowienia!
UsuńNo bomba!!!!!
OdpowiedzUsuńKupuję od razu Twój przepis. Jest świetny i pod mój smak.
Hahaha, ten przepis jest dla mnie...
Nie ma w nim śmietany ani żadnego jogurtu.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)
Gwarantuję Ci Lusiu, że razem z Panem Erykiem zakochacie się w tej sałatce :) Naprawdę jest bobowa! Pozdrowienia!
UsuńO kurcze, teraz dopiero przeczytałam pierwszy komentarz i aż mi głupio...
OdpowiedzUsuńMożna pomyśleć, że go zmałpowałam.
Sorry...
He he, nie ma żadnego małpowania, po prostu sałatka wzbudziła w komentujących osobach podobne uczucia! Bombowe :) I to dobrze :) Pozdrowienia Lusiu!
Usuń