Oj dawno już nic nie publikowałem. Ostatnio chyba w połowie grudnia. No to dziś wynagrodzę wiernym Czytelniczkom i Czytelnikom tą Świąteczno-Noworoczną przerwę. Dawno już nie robiłem w domu barszczu ukraińskiego. To jedna z moich ulubionych zup. Jest bogata w warzywa, a moja wersja nie jest zbyt tłusta i ciężkostrawna. Zupy w zasadzie jadam głównie zimą. Latem wolę lekkie, ale zarazem smaczne posiłki. Zapraszam więc na przepis na barszcz ukraiński.
Potrzebne nam będą:
- 3 spore marchewki,
- 1 duża pietruszka,
- pół dużego selera albo jeden mały,
- dwie cebule,
- kawałek pora,
- 2 litry bulionu z drobiu i wołowiny,
- 6 średnich ziemniaków,
- 500 g fasoli Jaś,
- 8 średnich buraków czerwonych,
- pół kartonika przecieru pomidorowego lub 1/4 l gęstego sosu pomidorowego własnej roboty,
- olej do smażenia,
- 4 liście laurowe,
- 8 ziaren ziela angielskiego,
- sól i pieprz do smaku,
- sok z 1/3 cytryny.
Przygotowanie zupy zaczynamy od namoczenia fasoli. Na początek jedna ważna uwaga! Jeśli chcemy zupę zjeść w piątek na obiad to fasolę namaczamy w środę wieczorem. Zupę gotujemy dzień przed podaniem. Najlepiej smakuje drugiego dnia po ugotowaniu! A fasola musi się moczyć co najmniej 12-15 godzin. W każdym razie ja zalałem fasolę gorącą wodą w środę wieczorem. W czasie gdy fasola wchłaniała wodę ja dolewałem brakującą ilość (już teraz zimną). Oczywiście przed namoczeniem fasoli należy ją porządnie przepłukać.
Następnego dnia naszą pracę rozpoczynamy od obrania włoszczyzny i szatkowania cebuli.
Włoszczyznę ucieramy na grubej tarce.
Na dużej patelni rozgrzewamy tłuszcz i podsmażamy poszatkowaną cebulę.
Na końcu dodajemy włoszczyznę i wszystko razem smażymy przez kilka minut.
Teraz czas na ziemniaki. Obieramy je i kroimy w kostkę. Pokrojone ziemniaki wrzucamy do bulionu i zagotowujemy. Gdy ziemniaki zaczną się gotować dodajemy do bulionu nasze starte warzywa. Pora kroimy w cienkie talarki i wrzucamy je do garnka. Dodajemy teraz ziele angielskie i liście laurowe.
Następnie obieramy buraki i je również ścieramy na grubej tarce.
Dodajemy je do garnka i wszystko razem porządnie mieszamy. Po ok. godzinie gotowania do zupy dodajemy uprzednio namoczoną fasolę. Uwaga! Nie wylewamy wody, w której moczyła się fasolka. Większość na pewno wchłonęły jej ziarna, a resztę (jeśli coś jest) dodajemy do naszej zupy! Całość zupy skrapiamy sokiem z cytryny.
Wszystko razem gotujemy, dodajemy przecier pomidorowy, dokładnie mieszamy i doprawiamy świeżo mielonym pieprzem i solą do smaku. Dalej gotujemy aż warzywa będą miękkie.
Następnego dnia podgrzewamy zupę. Gdy jest letnia dodajemy śmietanę 18% (ok. 150 - 200 ml.). Podgrzewamy zupę ale już jej nie zagotowujemy.
Smacznego!
Taka zupka naprawdę jest pyszna i bardzo sycąca!
Zastanawiam się dlaczego nie gotuję takiej zupy.
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie. Mam jeszcze z kolacji wigilijnej zamrożoną fasolę Jasiek.
Chyba zrobię w najbliższym tygodniu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Zupa jest przepyszna aczkolwiek dla Ciebie Lusiu jedynie wersja bez śmietany :) Ale też jest wyjątkowo smaczna! Pozdrowienia i smacznego :)
UsuńBarszczyk często króluje na naszym stole :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Witaj, u mnie barszcz ukraiński raczej rzadko, ale zimą jak najbardziej lubię taką pożywną zupkę :) Pozdrowienia!
Usuń