Przed nami Święta Bożego Narodzenia. Czas już powoli zacząć się przygotowywać do kolacji wigilijnej i do świątecznego ucztowania. W Wigilię w moim domu nigdy nie jadło się mięsa. Na stole królowały za to ryby, w tym śledzie, podawane pod różnymi postaciami. Dziś chciałbym podzielić się z Wami przepisem na śledzie w sosie musztardowym.
Często robię zakupy na bazarze przy warszawskiej Hali Mirowskiej. Ostatnio kupiłem tam piękne śledzie matiasy. Nie a'la matias! Śledzie przez całą noc moczyłem w mleku, żeby nie były zbyt słone. Pojemnik ze śledziami umieściłem oczywiście na noc w lodówce.
Ale ale, zanim je wyjmiemy z mleka jeszcze składniki, zapomniałem o nich zupełnie!
Oto one:
- 400 g filetów śledziowych,
- 1 cebula,
- 3 małe ogórki konserwowe,
- 1 i 1/2 łyżki stołowej ostrej musztardy,
- łyżka stołowa śmietany,
- łyżka stołowa majonezu,
- łyżka stołowa miodu,
- sól i pieprz do smaku,
- gorczyca do posypania śledzi,
- mleko do wymoczenia śledzi.
Śledzie po wymoczeniu w mleku i obcieknięciu kroimy na kawałki.
Teraz czas na sos. Wszystkie jego składniki łączymy w miseczce (musztarda, śmietana, majonez, miód).
Obieramy i szatkujemy cebulę.
Następnie ogórki konserwowe obieramy i kroimy w drobną kostkę.
Poszatkowaną cebulę i pokrojone ogórki dodajemy do sosu i wszystko ze sobą porządnie mieszamy. W razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem.
Pokrojone śledzie układamy w pojemniku i polewamy je przygotowanym uprzednio sosem. Całość posypujemy gorczycą.
Śledzie przechowujemy w lodówce w zamkniętym naczyniu lub pojemniku.
Smacznego!
OdpowiedzUsuńZdrowych , spokojnych Świąt Bożego Narodzenia w gronie rodzinnym , mnóstwo radości oraz cudnych prezentów życzy ci Marii –już zrobiłam śledzie :):):)
Ojej, dopiero teraz wlazłem na bloga kulinarnego :( Ale wiem, że moja kartka z życzeniami doszła :) Serdeczności Marii!
UsuńMuszę się przyznać, że jestem strasznie opóźniona...
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj pomyślałam, że adres "Gotującego faceta" znajdę u Ciebie na profilu. Już będzie w "Moich ulubionych"
Kupiłeś prawdziwe matiasy? Potrzebowały moczenia? A to mnie zaskoczyłeś.
To jedyne śledzie, które wg mnie nie wymagają moczenia. Są takie pyszne, jak w kanapkach w Holandii. Gdy jesteśmy w Niemczech albo przejeżdżamy przez ten kraj, zawsze tam kupujemy prawdziwe matiasy.
Gdy u Ciebie zobaczyłam przepis na śledzie, pobiegłam na dół do lodówki po paczkę śledzi a'la matis. Jutro będę robić.
Wybacz mi ten przydługi komentarz.
Pozdrawiam serdecznie:)
He he, to chyba jednak nie były prawdziwe matiasy bo były za słone. Chociaż Pani pod Halą Mirowską dawała się pokroić za to, że są prawdziwe :) Ale co tam. Ważne, że były ładne, mięsiste i smaczne :) Masz raję, te, które podają w holenderskich kanapkach są doskonałe. Uwielbiam takie świeże bagietki z warzywami, rybami i sosami, które podają np. w porcie rybnym w Hadze. Cuda! Serdeczności Lusiu!
Usuń