środa, 21 sierpnia 2013

Dżem z borówki amerykańskiej

Mało kto wie, ale Polska jest jednym z czołowych producentów borówki amerykańskiej na świecie! Ten pyszny owoc ma nie tylko wspaniały smak, dostarcza do naszego organizmu wiele cennych witamin i minerałów. Bardzo lubię"kulki" jak syn mojej sąsiadki zwykł nazywać borówki gdy był mały. Tym razem postanowiłem zrobić z nich dżem. I chociaż wiele osób pukało się w głowę to ja jednak jako uparte stworzenie nie popuściłem i zrobiłem po swojemu. I Wam też radzę! Bo dżem jest pyszny! Smakuje trochę jak jagodowy, ale wg mnie ma bardziej intensywny smak. Oto przepis!

Składniki:

- 1 kg borówek,
- 1 opakowanie proszku żelującego do dżemów,
- 300 g cukru,
- 1 cytryna.

Borówki myjemy, przesypujemy do garnka i mieszamy z proszkiem żelującym.


Następnie doprowadzamy owoce do wrzenia cały czas mieszając, żeby się nie przypaliły.


Kiedy owoce się zagotują dosypujemy cukier.


Teraz na wolnym ogniu ponownie doprowadzamy owoce do wrzenia cały czas je mieszając.Jednocześnie wyciskamy do naszego dżemu sok z jednej cytryny. Uwaga na pestki! Ich nie wrzucamy.


Kiedy dżem zacznie się drugi raz gotować wyłączamy gaz. Całość mieszamy do czasu, aż zniknie piana.


Kiedy dżem jest jeszcze gorący nakładamy go do słoików. Nie musimy ich pasteryzować. Wystarczy jeśli na kilkanaście minut postawimy je do góry nogami, a w zasadzie do góry denkiem.

Smacznego!

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Serek z rzodkiewką

Wciąż trwa sezon na świeże warzywa i owoce. Należy ich jeść jak najwięcej bo to bogate źródła witamin i minerałów. A jadać je można pod różnymi postaciami. Dlatego dziś przedstawię Wam przepis na pyszny i zdrowy serek z rzodkiewką.

Potrzebne nam będą:

- 200 g sera białego (najlepiej chudego),
- ok. 80 g jogurtu naturalnego,
- 3 spore rzodkiewki,
- sól i pieprz do smaku,
- ewentualnie olej lniany (1 płaska łyżka stołowa).


Serek rozdrabniamy w miseczce, dodajemy jogurt oraz świeżo mielony pieprz. Wszystko razem dokładnie mieszamy.

Rzodkiewkę myjemy, obcinamy końcówki, kroimy najpierw na pół, potem na poprzeczne paski, a następnie w kostkę.


Dodajemy rzodkiewkę do sera, porządnie mieszamy i dosalamy do smaku. Serek będzie zdrowszy jeśli dodamy do niego płaską łyżkę stołową oleju lnianego.


To bardzo prosty przepis i szybki w wykonaniu. Całość nie zajmuje więcej niż 5 minut. A serek jest smaczny, pożywny i zdrowy.

Smacznego!

sobota, 10 sierpnia 2013

Fasolka szparagowa - mrożenie na zimę

W ogrodzie mojej mamy rośnie fasolka szparagowa. Teraz dogląda jej tata bo mama jest w szpitalu. W każdym razie wczoraj poszedłem do ich ogrodu i pozbierałem fasolkę. Część zbiorów przeznaczyłem do obiadu, a resztę postanowiłem jak co roku zamrozić. Taki zapasik fasolki świetnie sprawdza się zimą.


Przed mrożeniem fasolę trzeba oczyścić. Za pomocą ostrego noża obcinamy jej końcówki z obu stron. Najwygodniej robić to na desce, nożykiem operujemy tak, jak przy szatkowaniu szczypiorku, czyli stosujemy tzw. dźwignię.


To jednak nie wystarczy. Fasolkę trzeba dwukrotnie umyć. Następnie musimy ją zblanszować. Gotujemy wodę (bez soli) i na wrzątek wrzucamy strąki. Obgotowujemy je przez 3-4 minuty.


Następnie odcedzamy fasolę i pozwalamy jej ostygnąć.


Gdy jest już zimna możemy pakować ją w torebki i wrzucać do zamrażalnika. Ja przygotowałem torebki z porcjami na dwie osoby na jeden obiad.


Na pewno zimą taka fasolka się przyda. Już nie mogę się doczekać, aż dojrzeją następne strączki. Krzaczki mają też sporo kwiatów więc czeka mnie jeszcze sporo pracy przy zbieraniu, czyszczeniu i mrożeniu. I bardzo się z tego cieszę!

piątek, 9 sierpnia 2013

Ogórki po meksykańsku 2013

W ubiegłym roku przedstawiałem już Wam przepis na wspaniałe ogórki po meksykańsku. W tym roku delikatnie go zmodyfikowałem, dodając do składu zalewy trochę octu winnego. Oto przepis na świetną przekąskę, którą możemy serwować do obiadu, kanapek czy też jako przystawkę podczas spotkań z przyjaciółmi.

Składniki potrzebne do przygotowania pikantnych ogórków:

- 5 kg małych ogórków,
- 8 łyżek stołowych soli,
- 3 główki czosnku,
- 5 papryczek chilli albo czuszki,
- 2 szklanki octu,
- 1 szklanka białego octu winnego,
- 10 łyżek oleju,
- 1 kg cukru,
- 2 torebki mielonego ostrego chili,
- ok. 0,5 litra wody do rozcieńczenia zalewy.
Mam to szczęście, że w tym roku ogórki pochodzą z ogródka mojej mamy. Najpierw musimy porządnie umyć ogórki. Jeśli mają maleńkie kolce dobrze je umyć za pomocą gąbki tak aby te kolce pościerać.


Następnie obieramy czosnek i drobno go siekamy. Ja w tym roku użyłem elektrycznego rozdrabniacz. Świetnie się do tego nadaje!


Ogórki kroimy wzdłuż na ćwiartki, a te większe na sześć części. UWAGA! Ogórków nie obieramy ze skórki.

Przygotowane ogórki przekładamy do dużej miski albo do dobrze umytego i odtłuszczonego zlewu. Posypujemy je rozdrobnionym czosnkiem i solą. Zostawiamy je na całą noc.

Następnego dnia rano ogórki posypujemy ostrą papryką lub chilli, wszystko razem dokładnie mieszamy i wkładamy je na co najmniej 6 godzin do lodówki.

Wieczorem przygotowujemy zalewę. Musimy ją ugotować. Powstaje ona z octu, wody, oleju, octu winnego oraz cukru. W międzyczasie przygotowujemy sobie słoiki oraz kroimy na paski ostrą paprykę.

Ogórki przekładamy do słoików. Między nie wkładamy pokrojoną paprykę. 

Gdy marynata się zagotuje zalewamy nią ogórki, słoiki porządnie zakręcamy i stawiamy je na ok. godzinę do góry nogami. UWAGA! Pasteryzujemy przez ok. 7 minut!

Po tym czasie słoiki odwracamy. A za jakieś 2-3 tygodnie możemy już częstować ogórkami naszych gości i siebie samych. Na pewno szybko się rozejdą po to wspaniałą i smaczna przekąska.

czwartek, 8 sierpnia 2013

Placki ziemniaczane

W moim menu ziemniaki nie stanowią głównej pozycji. Co więcej, specjalnie za nimi nie przepadam, jak są to zjem, ale uważam, że nie ma się czym ekscytować. Często zamiast nich na talerzach pojawiają się ryż, kasze czy makarony. Oczywiście młode drobne ziemniaczki z koperkiem i masłem uwielbiam, ale też nie jem ich codziennie. Są jednak potrawy z ziemniaków, za którymi wprost przepadam. Nie robię ich zbyt często, ale jak już mnie najdzie na nie ochota to nie mogę się powstrzymać przed ich przygotowanie. Tak jest m.in. z plackami ziemniaczanymi, które goszczą na moim stole zaledwie kilka razy w roku.

Na porcję dla dwóch osób będziemy potrzebować:

- 1,5 kg ziemniaków,
- 2 łyżki stołowe mąki ziemniaczanej,
- 2 duże cebule,
- 2 łyżeczki sosu sojowego,
- 2 łyżki stołowe śmietany,
- pieprz i sól do smaku.

Jestem trochę leniwy dlatego też ziemniaków na placki nie trę na tarce. Używam sokowirówki. Startą masę ziemniaczaną mieszam z płynem, który wycieknie z sokowirówki. Zanim to zrobię odlewam trochę wody, która zbiera się nad osadem. Następnie mieszam utarte ziemniaki i cebulę z tym płynem, dodaję mąkę, sos sojowy, sól i świeżo mielony pieprz. Na wierzch nakładam cienką warstwę śmietany (18%), aby ziemniaki nie zrobiły się ciemne. Masę wstawiam do lodówki. mam dzięki temu cza na przygotowanie patelni oraz umycie sokowirówki.


Na patelni rozgrzewa sporo oleju rzepakowego. Gdy jest wystarczająco gorący (tzn. gdy np. kropla wody puszczona na patelnię zaczyna po tłuszczu tańczyć i paruje) drewnianą łyżką nakładam masę ziemniaczaną i formuje oczekiwane kształty.


Placki obsmażam z obu stron na piękny brązowy kolor. Bardzo lubię takie przysmażone placuszki chociaż podobno nie jest to zbyt zdrowe.


Placki są już gotowe, można je spożywać posypane cukrem lub polane kwaśną śmietaną, albo zupełnie bez niczego. Ja szczerze mówiąc preferuję tą pierwszą wersję.

Smacznego!

wtorek, 6 sierpnia 2013

Sok z czarnej porzeczki

Moja kuchnia została ostatnio wzbogacona o nowy sprzęt. To sokownik o pojemności 8 litrów. Zdecydowałem się go kupić gdyż dość już mam syropów słodzonych jakimś glukozowo-fruktozowym syfem (tak to trzeba niestety nazwać). Coraz trudnej dostać jest syropy słodzone zwykłym cukrem, wiadomo, jest droższy od ww. substancji słodzącej. Prawdziwych soków na rynku jest jak na lekarstwo, a jak już się trafią to są straszni drogie. Dlatego też dziś proponuję Wam przepis na własnej roboty sok z czarnej porzeczki.

Poptrzebne nam będą:

- 3 kg czarnych porzeczek,
- 2 do 3 kg cukru (ja zużyłem 2,5).

Zgodnie z instrukcją obsługi sokownika, do dolnego garnka wlewamy wodę. Porzeczki myjemy, nie musimy ich oskubywać. Następnie owoce wkładamy do górnego naczynia sokownika i zasypujemy połową cukru.


Włączamy gaz (prąd). Owoce mieszamy z cukrem.


Podczas gotowania możemy jeszcze dosypać trochę cukru. Wtedy owoce puszczą więcej soku. Co jakiś
czas mieszamy porzeczki. To pozwoli dotrzeć parze wodnej w każdą maleńką kuleczkę porzeczek.


Po ok. 30 minutach gotowania za pomocą rurki do osobnego garnka (ok. 4-5 litrowego) spuszczamy część soku. Należy bardzo uważać żeby się nie poparzyć. Sok jest bardzo gorący. Ja niestety poczułem jego temperaturę na własnej skórze.


Owoce wciąż mieszamy, co jakiś czas spuszczamy sok. Gdy w garnku zostanę już same pestki i skórki wyłączamy gaz i zlewamy resztę soku. Nic się nie stanie jeśli do naszego soku przedostanie się trochę pestek. Można je odcedzić albo pozostawić w soku, żeby później ładnie czyściły nasz przewód pokarmowy. Sok zagotowujemy i dodajemy pozostałą ilość cukru.


Następnie gorący sok przelewamy do butelek lub słoiczków. Ja wykorzystałem butelki po jednym ze znanych piw. Nazwy nie zdradzę bo nie chcę go reklamować. Piwo takie sobie, za to butelka jest super! Ma korek porcelanowy z gumką dzięki czemu szczelnie się zamyka.


Sok wyszedł genialny! Syropy ze sklepu niech się schowają.

Aha, z podanej ilości owoców i cukru otrzymałem ok. 3,25 litra soku (z niewielką ilością pestek). Koszt kg cukru to ok. 3 PLN, kilograma porzeczek ok. 5 PLN. Czyli za 22.50 PLN (plus cena gazu ale za paliwo jak jedziemy do sklepu też trzeba zapłacić) mamy wspaniały sok, zdrowy i pyszny. 

Gorąco polecam!